Pewnemu człowiekowi zepsuł się samochód. Samochód był stary, ale miał dla niego dużą wartość sentymentalną, więc bardzo chciał go naprawić, a nie wymienić na nowy. Odwiedził wielu mechaników, mniej i bardziej znanych, tańszych i droższych, ale żaden nie umiał go naprawić. W końcu trafił do małego warsztatu, właściciel dokładnie obejrzał samochód, pomyślał, po czym wziął gumowy młotek, stuknął i… samochód odpalił. Silnik pracował równo, próba jazdy też poszła pomyślnie. „Cudotwórca” – pomyślał właściciel samochodu.
– Ile płacę? – zapytał zachwycony.
– Tysiąc złotych – odpowiedział mechanik.
– Tysiąc złotych za 5 minut roboty!? Pan tylko stuknął młotkiem i chce za to aż tyle? Poproszę rachunek ze specyfikacją, co ile kosztowało.
I dostał rachunek, a na nim dwa punkty:
1. Stuknięcie młotkiem: 10 zł
2. To, że wiedziałem, gdzie i jak stuknąć: 990 zł
I tak dokładnie jest z prowadzeniem księgowości.
Obsługa księgowa, to nie tylko wklepanie dokumentów i wydrukowanie deklaracji. Prawdziwą miarą efektów jest brak problemów w przyszłości. Gwarancję braku problemów daje tylko wiedza i rzetelność księgowej czy księgowego. A to kosztuje, niestety lub stety…